A A A
Kamila Światły

Kamila Światły, bo o niej mowa, jest mieszkanką gminy Słomniki. Trenuje w Krakowskiej Szkole Wushu, której zawodnicy osiągają coraz lepsze wyniki w zawodach międzynarodowych.

 

Jak długo trenuje Pani wushu?

Moja przygoda z wushu zaczęła się ponad 10 lat temu, gdy byłam w szóstej klasie szkoły podstawowej. Jednak w liceum z uwagi na plan zajęć oraz dodatkowe zajęcia z rysunku przygotowujące do egzaminów na studia, musiałam przerwać ćwiczenia.
Trenowałam dużo w ferie, wakacje. Przeszkodą w treningach w 2012 roku były też dwie kontuzje stawu skokowego.

Mimo długiego okresu, który minął od pierwszych treningów pamiętam je dość dobrze. Wszystko zaczęło się w Miejsko-Gminnym Centrum Kultury w Słomnikach. O treningach dowiedziałam się od kuzynów. Na początku chodziłam do grupy z dziećmi mniej więcej w moim wieku, po pewnym czasie trener zaprosił mnie także na treningi starszej grupy w Słomnikach.

 

Dlaczego wybrała Pani tę dyscyplinę?

Zawsze lubiłam sport. Trenowałam nie tylko wushu, ale także piłkę nożną, piłkę siatkową, dużo wcześniej tenis ziemny. Ostatecznie najdłużej i z sukcesami wushu. Czemu wybrałam właśnie tę dyscyplinę? Chyba po prostu treningi bardzo mi się spodobały. Także dobra atmosfera na nich, świetny trener i fakt, że wushu to ogólnorozwojowy sport wymagający połączenia wielu umiejętności.

 

Czym charakteryzuje się ta dyscyplina?

Treningi nie są łatwe, trzeba rozwijać swoje ciało w różnych dziedzinach. Ważna jest dynamika i wytrzymałość, dokładność i nienaganna technika wykonywanych elementów oraz rozciąganie, często najbardziej bolesny element ćwiczeń. Z uwagi na konieczność ćwiczenia tylu różnorodnych elementów trzeba mieć w sobie dużo motywacji, żeby kontynuować treningi.

Wushu pochodzi z Chin, nazwa oznacza „sztuki walki” w ogóle. Ciekawą informacją może być to, że z chińskich sztuk walki wywodzą się te japońskie, np. karate.

Wushu było ważnym elementem szkolenia chińskiej armii, ale dużą rolę w propagowaniu tego sportu odegrał klasztor Shaolin i mnisi, którzy nadal uprawiają tę dyscyplinę sportu.

Wushu najłatwiej podzielić na style oraz formy tradycyjne i sportowe, które są najbardziej widowiskowe z uwagi na dużą ilość elementów akrobatycznych (gwiazdy, salta, wyskoki).

Wushu charakteryzuje się niezwykłym bogactwem technik walki z bronią: białą (miecz, szabla), długą (kij, włócznia, halabarda) oraz inną, jak np. łańcuch, a także bez broni z kopnięciami, podcięciami, wymachami, ciosami i dźwigniami.

Interesujące są także poszczególne style walki: tygrys, żuraw, małpy, opierające się na zaobserwowanych ruchach zwierząt.

 

Jak wyglądają treningi, jak dużo czasu Pani zajmują?

Odkąd treningi odbywają się w dobrze przystosowanych salach gimnastycznych i halach sportowych nie mamy ograniczeń w ćwiczeniu różnorodnych elementów - co jednak nie było takie oczywiste na początku, wiele sal nie było wystarczająco dużych, ale największą niedogodnością bywał zbyt niski sufit, gdzie bardzo ciężko było ćwiczyć formy z kijem

Ale początki zwykle bywają trudne, a doświadczenie zebrane w tym czasie jest bardzo ważne.

Obecnie mamy dużą, pełnowymiarową przestrzeń treningową w Słomnikach oraz dobry sprzęt, trenujemy także na sali gimnastycznej w Krakowie oraz w Luborzycy.

Elementów wushu jest tak wiele, że każdy trening mógłby wyglądać trochę inaczej niż poprzedni. Zazwyczaj przed zawodami treningi są dość powtarzalne, ponieważ wtedy ćwiczymy już tylko elementy, które będziemy prezentować na występach i skupiamy się tylko na tym.

Trening trwa 2–3 godziny, przed zawodami trochę dłużej. Przed ostatnimi mistrzostwami odbywał się nawet 4 razy w tygodniu.

Galeria zdjęć
 Jakie sukcesy ma Pani na swoim koncie?

Największy sukces odniosłam niedawno, na wspomnianych już Mistrzostwach Europy Wushu Tradycyjnego. Były to moje drugie mistrzostwa Europy w życiu, ale pierwsze w kategorii wiekowej senior (od 18 lat) i pierwsze z medalami: złotym w kategorii Duilian, czyli w walce układanej, którą prezentowałam razem z kolegą z klubu Mateuszem Siemianowem oraz srebrnym za formę ręczną w kategorii wiekowej 18–40 lat.

Zresztą cała Krakowska Szkoła Wushu bardzo dobrze zaprezentowała się na tych zawodach.

Wcześniej wielokrotnie zdobywałam mistrzostwo Polski. W sumie zdobyłam 30 medali, w tym 15 złotych, 10 srebrnych i 5 brązowych. Pierwszy medal na mistrzostwach Polski zdobyłam w kwietniu 2005 roku, był on złoty.

Oprócz tego ważnym wyróżnieniem jest puchar, który otrzymałam jako Najlepszy Zawodnik Klubu Roku 2005.


Oprócz tego, że jest pani sportowcem, jest Pani także studentką. Co Pani studiuje i jakie są Pani plany na przyszłość?

Studiuję architekturę na Politechnice Krakowskiej, jestem już na piątym roku, więc to właściwie końcówka. Nie są to studia łatwe. Wykonywanie rysunków do projektów, modeli budynków czy osiedli jest dosyć czasochłonne. Ważne jest dla mnie ukończenie studiów z tytułem magistra.

 

Dalsze planu sportowe?

Mimo przerwy w treningach, późniejszych kontuzji zawsze coś przyciągało mnie do wushu i wracałam. Nadal będę trenować tę dyscyplinę najdłużej jak to możliwe. Zdecydowanie poprawia to samopoczucie, a wiadomo też, że ruch jest człowiekowi niezbędny do dobrego funkcjonowania. Dlatego polecam wszystkim, by spróbowali tej formy ćwiczeń, jaką oferuje wushu.

 

Fot. Kamila Światły i Krakowska Szkoła Wushu